Oddech ujjayi to bardzo przydatna technika wykonywania oddechu, która na pewno znana jest osobom nieco bardziej zaawansowanym – tym, którzy praktykują regularnie od pewnego czasu. Swoim uczniom proponuję naukę oddechu ujjayi już po nauce obserwacji oddechu.
Czym jest oddech ujjayi?
Oddech ujjayi to technika oddychania, której wykonywanie niesie wiele aspektów wysokiej wagi. Oddech ujjayi sprzyja utrzymaniu koncentracji w czasie praktyki, wprowadza umysł w stan medytacyjny, poprawia wymianę tlenową, do praktyki dodaje dźwięk i wibrację, sprzyja obserwacji płynności praktyki i niewprowadzaniu się w stan napięcia.
„Ujjayi” można przetłumaczyć jako „zwycięski oddech”. Można by pokusić się o poszukanie w tym głębszej treści. W końcu kontrola oddechu wymaga od nas pewnej praktyki iumiejętności w tej kwestii, a oddech ujjayi jest tego niejakim ukoronowaniem, zwycięstwem nad oddechem pozbawionym kontroli. Tę technikę oddychania określa się czasem oddechem przypominającym szum oceanu.
Technika wykonania oddechu ujjayi
Uwaga: kiedy pracujemy z oddechem niczego nie wykonujemy na siłę! Każda modyfikacja oddechu: jego rytmu, długości trwania, itp. powinna być subtelna i nie może generować napięcia w ciele. Jeśli odczujesz negatywne zmiany w czasie modyfikacji oddechu: napięcie w oczach, mrowienie, irytację, czy inne wyczuwalne i niepokojące zmiany – powróć do oddechu naturalnego! To bardzo ważne. Nie bagatelizuj mojego ostrzeżenia.
Kiedy wykonujemy oddech ujjayi przede wszystkim kierujemy naszą uwagę na oddech. Świadome wykonywanie oddechu będzie podstawą oddechu ujjayi. Obie części oddechu: wdech i wydech powinny być równej długości (aczkolwiek mogą być tu wyjątki – np. w skłonie, gdy wydech wydłużamy). Przy czym kiedy wyrównujemy wdechy i wydechy – zawsze tę krótszą część oddechu dostosowujemy do tej dłuższej. Oddech ujjayi ma swój dźwięk przypominający wypowiadane „haaaaa” (takie „haaaa” jak wtedy, gdy chce się zaparować lusterko, czy szybę), przy czym – owe „ha” pojawia się bez otwierania ust. Jak?
Wykonując oddech ujjayi odpowiednio przygotowujemy gardło i krtań , kość gnykowa cofa się, a szpara głośni zwęża. Jednocześnie – gardło jest rozluźnione. Powietrze wychodzące z płuc wydobywa dźwięk, przy czym wykonując oddech ujjayi dbamy o to, by był jednostajny, jednolity i cichy. Powtarzając za moim nauczycielem – Maciejem Wielobobem dodam, że dźwięk takiego oddechu powinien być słyszalny tylko dla osoby, która ten oddech wykonuje. Niektóre osoby praktykują bardzo głośne oddechy ujjayi – przypominające dźwięk Lorda Vadera. Moim zdaniem – to może odciągać uwagę na zewnątrz, a jednak w praktyce jogi dbamy o to, by nasza uwaga była skierowana do naszego wnętrza. Ponadto – obawiałabym się o napięcie gardła i w ogóle generowanie napięcia, poprzez wykonywanie takiego oddechu. Krishnamacharya – wybitny nauczyciel jogi, zwany tez nauczycielem nauczycieli, często używał określenia na ujjayi ‘Odczuj wrażenie delikatnego tarcia w krtani”. W czasie techniki ujjayi wyraźnie odczuwa się strumień powietrza w obrębie gardła i krtani.
Technika – krok po kroku
Przygotowanie – na początek coś na luzie
Jeśli nie wesz, o co chodzi z dźwiękiem „haaa” – spróbuj zaparować lusterko. Serio! Zawsze wykonuje się to, w taki charakterystyczny sposób. I o takie „haaa” właśnie chodzi. Tyle, że wykonując oddech ujjayi mamy zamknięte usta. No chyba, że jesteś osobą, która oddycha przez usta (bo oddychanie przez nos jest niemożliwe). Wtedy – oddech ujjayi wykonujemy z otwartymi ustami. Nie jest to może najlepsza technika, ale spełnia swoje funkcje – które wymieniłam powyżej. I tak – można tak wykonać oddech ujjayi. Mówię o tym z własnego doświadczenia – osoby cierpiącej przez wiele lat na zapalenie zatok przynosowych i mającej problem z oddychaniem przez usta.
Technika właściwa
- Przyjmij wygodną pozycję: usiądź lub stań. Raczej nie leż, jeśli możesz.
- Zamknij oczy i pokieruj uwagę na swój oddech. Wsłuchaj się w dźwięk naturalnego oddechu, obserwuj długość trwania poszczególnych faz. Uwrażliw się na oddech. Niech będzie to oddech świadomy i spokojny.
- Jeśli możesz – wyrównaj wdechy i wydechy, czyli dostosuj krótszą część wydechu do tej dłuższej. W tym rytmie wykonaj około 12 oddechów.
- Wykonaj oddech ujjayi. Z kolejnym wydechem postaraj się wymówić „haaaa” bez otwierania ust. Powtórz tę pracę – przez kilka kilkanaście oddechów. Bacz na to, aby nie generować napięcia w ciele i irytacji. (w razie czego – przerwij praktykę).
- Po zakończeniu przez moment pozostań z zamkniętymi oczami i obserwuj jak się czujesz i co w Tobie rezonuje.
I jak było?
Oddech ujjayi warto wykonywać w czasie całej praktyki jogi na macie. Jeśli oddech będzie modyfikować swój rytm – np. przy skłonach, to w dalszym ciągu można wykonywać oddech ujjayi, oczywiście odpowiednio modyfikując jego siłę. Generalnie, dbamy o to, by dźwięk oddechu ujjayi był jednostajny, jednolity. Ja mam takie wrażenie, jakby oddech przypominał wolno toczący się walec po mocno naoliwionej szynie. Być może Ty będziesz mieć inne skojarzenie. Prawidłowo wykonany oddech ujjayi nie generuje wysiłku. Jeśli pojawia się zmęczenie i chęć na przerwanie oddechu, to sygnał na odpoczynek – niezwykle ważny w praktyce jogi (o odpoczynku mówiłam na swojej transmisji na żywo!)