Po co i jak się skręcamy - case study

Jednym z podstawowych ruchów, które wykonujemy w naszej codzienności są skręty. Spojrzenie w bok, nieco za siebie, sięgniecie, odłożenie. Skręty wypełniają naszą codzienność. Chcielibyśmy, aby nasze ciało w odpowiedni sposób zaangażowane było w ten ruch. Jednak… no właśnie, co może się zdarzyć?

 

Mata to dla mnie laboratorium świadomej pracy z ciałem. Z jednej strony odsłania nas, z drugiej pozwala świadomie skorygować, usprawnić, popracować nad czymś. Case study dotyczące skrętów ciała.

 

Na zajęciach jogi a często wprowadzam ruchy skrętne. Ruchy skrętne bardzo pomagają w przywracaniu komfortu w ciele, dodają miękkości, redukują napięcie. Delikatnie, a jednak konsekwentnie usprawniają działanie całego systemu powięziowego. Szczególnie istotnie pomagają poruszyć powięź piersiowo-lędźwiową, w której często pojawia się dyskomfort, związany z przecinaniem się różnych szlaków połączeń powięziowych. Ruchy skrętne wnoszą bardzo wiele dobrego w naszej praktyce.

Pomagają też w korygowaniu wypracowanych nieprawidłowych wzorców ruchowych. I o tym jest właśnie moje case – study.

W powyższym przykładzie wprowadzamy rotację w pozycji stojącej – zdecydowanie jest to ruch odtwarzający ruchy w rzeczywistości. To, co jak bym chciała uzyskać, to ruch przy ustabilizowanej miednicy, czyli rotacja odbędzie się w obrębie kręgosłupa piersiowego, angażuje mięśnie skośne brzucha.  w momencie ruchu skrętnego zależy nam na wykorzystaniu  do tego naturalnej rotacji w obrębie kręgów, szczególnie kręgosłupa piersiowego i rozluźnienie tego, co rotację blokuje.

 

W momencie, gdy ciało wypracowało sobie kompensację tego ruchu, przestaje rotować się tułów, a całą rotację potrafią przejąć kolana, a ponieważ stopy nie zmieniają swojego położenia, kolana się koślawią, ruch jest nieprzyjemny, ograniczony,a  patrząc zboku mamy wrażenie, że jest wymuszony.

 

Co wtedy? jak się skręcamy – case study  

Pracę można rozpocząć od wskazania ciału, którym obszarem nie poruszamy – dłoń umieszczamy na biodrze, pilnując aby pozostało nieruchome, a drugą dłoń umieszczamy na mostku pokazując, który punkt powinien rozpocząć rotację. Stopniowo możemy zwiększyć zakres ruchu dodając pracę wyprostu ręki na skręcie.

 

Jako, że w tym ruchu skrętu zależy nam na wyproście odcinka piersiowego – ruch skrętny możemy wprowadzić na wdechu,a  na wydechu powrót tułowia do centrum.

 

Warto zaznaczyć, że tego typu praca wymaga od nas łagodności. Korygowanie powinno uwzględniać aktualne możliwości ciała, i jednocześnie pozwolić ciału na zbadanie nowego (dla niego) zakresu ruchu. Stąd pracujemy na nie więcej niż 30 % możliwości. Wprowadzamy kilkukrotne powtórzenie tego samego toru ruchu. I co ważne – wracajmy do tej pracy.

 

Jak Wasze skręty ciała? Jak się skręcamy – case study